U szczytu
Jest to największy port w Niemczech, a drugi – po Rotterdamie – w Europie, i nosi miano „Bramy do Świata” w tym kraju. Wciąż stanowi też bardzo istotne ogniwo w transportach morskich do i z Polski, która w ostatnich latach zajmowała 8-9 miejsce w grupie 10 największych krajów-partnerów portu Hamburg. Cztery terminale kontenerowe wysokiej wydajności umożliwiają roczne zdolności przewozowe około 12 milionów TEU (standardowe kontenery 20 stóp). Dochodzi do tego pojemność wielu terminali wielofunkcyjnych, w których są obsługiwane tradycyjne pojemniki ładunków drobnicowych. Wszystkie terminale kontenerowe są wyposażone w zintegrowane terminale kolejowe, co zdecydowanie decyduje o wiodącej pozycji Hamburga wśród portów kolejowych w Europie.
Planowany rozwój
W zeszłym roku port zanotował 0,3 proc. wzrost przeładunków w kontenerach. Przez port przewinęło się 8,9 mln TEU. Nie był to do końca zadowalający wynik w Hamburgu. Port obecnie czeka zatwierdzenia projektu pogłębienia rzeki Łaby – kluczowej inwestycji. Obecnie jest to niemożliwe z powodu protestu ekogrup, według których oryginalny plan pogłębiana źle wpłynie na lokalne środowisko.
Po co to wszystko?
Dlaczego akurat Łaba? Ponieważ pogłębienie tej rzeki pozwoli na zawijanie do portu najnowszym, a przez to głębiej zanurzającym się kontenerowcom. Tendencja ta nie obejmuje zresztą wyłącznie Hamburga, gdyż coraz więcej morskich i oceanicznych przewoźników decyduje się na wprowadzenie do swojej floty statków o większej ładowności, a co za tym idzie – o większym zanurzeniu.
Wykonanie tej inwestycji pozwoli wpływać do Hamburga większym o 1800 TEU statkom, bez konieczności ich częściowego rozładunku. Tylko w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku zawinęły tam 163 kontenerowce o pojemności od 14000 do 19000 tys. TEU, podczas gdy rok temu – 88. Te największe nie były jednak w pełni załadowane, bowiem nie pozwala na to obecna głębokość torów wodnych w kierunku do Hamburga.
Chcecie dowiedzieć się więcej? Zapraszamy na naszego fan page’a na Facebooku.